Tym razem zadanie polega na wspólnym napisaniu historyki.
Na koniec opublikuję całość, ozdabiając ją ilustracjami! :D
Osoba, która będzie udzielać się najwięcej otrzyma:
Zacznę:
Pewnego upalnego, słonecznego dnia spragniona Waka i Rymaha z uporem szukały świeżej wody. Pustynia była rozległa i niebezpieczna, ale w oddali zaświtała im baza-oaza. Intensywna zieleń palm przyjemnie odcinała się daleko na horyzoncie napawając je nadzieją. Rymaha przyśpieszyła, poganiając przy tym ociągającą się Wakę. Kiedy nareszcie dotarły na miejsce okazało się, że....
W jeziorze z wodą znajdują się zwłoki, a woda była zakrwawiona. Zmarły został zamordowany ciosem w brzuch,w piasku nie było odciśniętych śladów stóp. Dzień był spokojny, nie wiał wiatr więc każdy ślad byłoby doskonale widać. Można by się domyślić, że w związku z tym morderca ciągle jest w pobliżu oazy, być może gdzieś się chowa? ...
OdpowiedzUsuńJednak Waka i Rymaha zignorowały krew i zwłoki. Bez wahania napiły się czerwonej wody z przekonaniem, że jeżeli tego nie zrobią, umrą z pragnienia. Gdy już się napoiły, usłyszały szelest w którejś z plam. Rozejrzały się dookoła i...
OdpowiedzUsuńPrzerażone Waka i Rymaha nie wiedziały co mają zrobić, jednak Waka postanowiła, iż muszą dokładnie przeszukać bazę-oazę. Niespodziewanie słowa te wypowiedziała z optymizmem w głosie, co nie spodobało się jej towarzyszce, która pomimo zaufania do Waki zaczęła coś podejrzewać. Nagle nad ich głowami przeleciał potężny, czarny kruk ze złotą obrączką na nodze, która przy rozmiarach ptaka była doskonale widoczna. Ptak tego gatunku, według wierzeń przodków Waki i Rymahai, symbolizował wielkie nieszczęście.
OdpowiedzUsuńPoszukiwaczki wody, sprawdzając teren wokół jeziora zobaczyły złote grudki niewiadomego pochodzenia, jednak po chwili spostrzegły przewróconą łopatę i głęboką dziurę w ziemi.
Rymaha schyliła się, by podnieść łopatę, jednak rzuciła ją prędko, wydając z siebie przeraźliwy krzyk, ponieważ...
Zobaczyły małą, czarnoskórą dziewczynkę. Wyglądała na naprawdę przerażoną! W oczkach stanęły jej łzy, z płaczem podbiegła do mężczyzny leżącego w kałuży krwi i zaczęła powtarzać niezrozumiałe słowa. Dziewczyny nie wiedziały, co zrobić. Po chwili zdecydowały, że ...
OdpowiedzUsuń...muszą jakoś pomóc małej dziewczynce. Na początku próbowały z pomocą gestów zapytać, co się stało - bez skutku. Próbowały też zrozumieć co mówi - również bez skutku. Postanowiły zaczekać, aż dziewczynka sama się uspokoi. Rymaha postanowiła jeszcze raz spojrzeć do dziury, tym razem nie zamierzała uciekać. Niespodziewanie znalazła tam...
OdpowiedzUsuńZłotą motykę! Kiedy spróbowała ją podnieść, ta oparzyła ją. Była za bardzo nagrzana przez słońce? Czy może stało się z nią coś innego? Nagle usłyszały szept...
OdpowiedzUsuńBył to szept bardzo niepokojący i przeraźlwy jakby nawidzona dusza. Ale jednak był to głos kruka, ktury przed chwilą przeleciał im nad głowami . Dzieczyna długo nie umiała pozbierać myśli i kąpletnie niesłuchała i nie miała pojęcia o tym co się dzieje. Pamiętała jak mama ktura już jest na tamtym świecie, opowiadała jej legędę o szepczącym czarnym kruku . Zawsze się bała tej opowiastki choć i tak wiedziała że to nie prawda. Przypomniała sobie te słowa...
OdpowiedzUsuń(ale błędów... XDDDDD)
OdpowiedzUsuńPrzypomniała sobie te słowa "...i gdy czarny kruk znajdzie się nad bazą-oazą nastanie ciemność, a słońce zacznie świecić różowym światłem. Lęk podwoił się. Po dziesięciu minutach zrozumiały, że nie są bezpieczne. Czarnoskóra dziewczynka wypowiadała słowa, które miały odstraszyć kruka i wskrzesić zmarłego mężczyznę. Jednak bez skutku. Mężczyzna dalej pływał w jeziorku, a kruk nadal latał nad bazą-oazą. I właśnie wtedy, niebo stało się kompletnie czarne, a przez czarne chmury przemykało tylko parę różowych promieni słońca. I właśnie w tym momencie...
Zmarły obudził się, dziewczyny przerażone odskoczyły od jeziorka. Wtem...
OdpowiedzUsuńZrobiło się kompletnie ciemno i zimno jak w każdą noc na pustyni lecz była dopiero 15.47. Nie wiedziały co robić , stały bez ruchu . Mężczyzna zaczął robić
OdpowiedzUsuń...na drutach! Lecz nie wiadomo skąd wzięły się tam druty i wełna. Wydziergał naprędce swetry dla zmarzniętych dziewczyn. Potem zaczął mówić po hebrajsku. Na szczęście jedna z nich znała ten język. Koleś powiedział "...
OdpowiedzUsuń,, Uważajcie na różowe promienie" po czym wstał, wziął małą dziewczynkę i zniknął w mglistych obłokach. Dziewczęta postanowiły, że ...
OdpowiedzUsuńBędą słuchac rozkazu tego faceta i będą unikac różowych promieni . Dziewczyny musiały jakoś przywrucić dawne niebo i pogodę. Nie wiedziały co robić...były zakłopotane i bały się że zostanie tak do konca ich życia i że różowe promyki ich dopadną. Chciały jak najszybciej pozbyć się tej pogody i czarnego nieba a również różowego światła postanowiły...........
OdpowiedzUsuńpostanowiły, że najpierw coś zjedzą, więc udały się na poszukiwanie pożywienia. Starały się znaleźć owoce znane, co do których miałyby pewność, iż są bezpieczne, jednak w oazie zobaczyły wiele nieznanych różnokolorowych roślin.
OdpowiedzUsuń- Ja tego nie tknę, możesz być pewna - rzekła Waka. - Może jakość wytrzymamy bez prowiantu, mam taką nadzieję... Lepiej porozmawiajmy o tym, co wydarzyło się w tym miejscu.
- Waka, ja już nie mogę. Ciągle czuję smak krwi z wody z tego jeziorka, który stawia mnie w opłakanym położeniu: iść w krzaki i zwymiotować, zostawiając Cię tu samą, czy powstrzymywać się, wmawiając sobie, że niedługo znajdę liść kontkau, który uśmierzy moje dolegliwości.
- Wybacz, ale w tym dylemacie moralnym ci nie pomogę - odpowiedziała z ironią w głosie Waka.
Nagle nad oazą rozszalała się burza, pojawiła tak szybko jak grom z jasnego nieba, a różowe promienie zniknęły. W pewnym momencie dziewczęta usłyszały przeraźliwe wycie, które odbijało się echem niemal od każdego drzewa. Rymaha uskoczyła w krzaki, dostrzegając kątem oka, że Waka stoi na środku ścieżki, śmiejąc się tak, jak zły czarnoksiężnik Oem-Ra, który napadał na wioskę dziewczyn razem ze swoją wybranką Lka-Nia-Li.
Wystraszona Rymaha nagle poczuła czyjąś obecność koło siebie. Chwilę później, gdy odwróciła głowę, ktoś ją szturchnął, a ona o mało nie zemdlała. Tą osobą okazała się...